Wczoraj, przysłuchując się wywodom Włodzimierza Szaranowicza, które potęgowały efekt znużenia przedłużającym się olimpijskim konkursem skoków na skoczni normalnej, mogliśmy usłyszeć bardzo dużo z historii tej dyscypliny. Pojawił się Wojciech Fortuna, Primož Ulaga, tynkarz Eddie Edwards, Wojciech Fortuna, Dziadek-Marusarz, Piotr Fijas, znowu Fortuna, Jens Weißflog i jeszcze na koniec Fortuna.
Usłyszeliśmy praktycznie całość historii tej popularnej dyscypliny. Wydaje się, że p. Szaranowicz zapomniał tylko o jednym - O NAS!
Wymieniając sukcesy Jensa Weißfloga, który był idolem Adama Małysza, komentator zapomniał o najistotniejszym! Niemiecki skoczek przebywał niegdyś w Iwoniczu-Zdroju. Co tam robił? Skakał na nartach!
Tak, w Iwoniczu-Zdroju znajdowały się kiedyś 3 skocznie narciarskie. Dzisiaj możemy podziwiać tylko ich ruiny. Obiekty K-60, K-40 i K20 powoli popadają w zapomnienie. K-20 i K-40 zostały troszkę przypudrowane 15 lat temu, odbyło się tam kilka zawodów... no ale to niewiele.
Wróćmy jednak do Weißfloga, który jako młody zawodnik zawitał kiedyś do Iwonicza. Podczas tej wizyty udało mu się skoczyć poza wszelkie oznaczenia odległości, czym ustanowił rekord największej skoczni (K-60). Niektóre źródła podają, że rekord ten wynosił 72,5 metra.
Zapewne rekordu Niemca w najbliższym czasie nie pobije nikt, bo pomimo deklaracji PZN i samorządu wojewódzkiego o odnowieniu obiektów, skocznie niszczeją. Ponadto, na ich wypłaszczeniu powstał amfiteatr - jak na zdjęciu (zeskok K-60 z lewej, K-40 i K-20 z prawej).
Fot.: Wikipedia
*uprzedzając - o Dukielskim Frankowie też napiszemy
Usłyszeliśmy praktycznie całość historii tej popularnej dyscypliny. Wydaje się, że p. Szaranowicz zapomniał tylko o jednym - O NAS!
Wymieniając sukcesy Jensa Weißfloga, który był idolem Adama Małysza, komentator zapomniał o najistotniejszym! Niemiecki skoczek przebywał niegdyś w Iwoniczu-Zdroju. Co tam robił? Skakał na nartach!
Tak, w Iwoniczu-Zdroju znajdowały się kiedyś 3 skocznie narciarskie. Dzisiaj możemy podziwiać tylko ich ruiny. Obiekty K-60, K-40 i K20 powoli popadają w zapomnienie. K-20 i K-40 zostały troszkę przypudrowane 15 lat temu, odbyło się tam kilka zawodów... no ale to niewiele.
Wróćmy jednak do Weißfloga, który jako młody zawodnik zawitał kiedyś do Iwonicza. Podczas tej wizyty udało mu się skoczyć poza wszelkie oznaczenia odległości, czym ustanowił rekord największej skoczni (K-60). Niektóre źródła podają, że rekord ten wynosił 72,5 metra.
Zapewne rekordu Niemca w najbliższym czasie nie pobije nikt, bo pomimo deklaracji PZN i samorządu wojewódzkiego o odnowieniu obiektów, skocznie niszczeją. Ponadto, na ich wypłaszczeniu powstał amfiteatr - jak na zdjęciu (zeskok K-60 z lewej, K-40 i K-20 z prawej).
Fot.: Wikipedia
*uprzedzając - o Dukielskim Frankowie też napiszemy
Komentarze
Prześlij komentarz