Wpis z 28 września 2017 r.
__________________________
- Przyłączymy sobie lotnisko, a na środku pasa zrobimy drogę – powiedziało Krosno.- Toż to rozbiory! – krzyknęło Krościenko.
- Partyzantka! Targowica! – skandowali kibice Partyzanta Targowiska.
- Imperium Kontratakuje! – odsapnęło Miejsce Piastowe.
__________________________
- Przyłączymy sobie lotnisko, a na środku pasa zrobimy drogę – powiedziało Krosno.- Toż to rozbiory! – krzyknęło Krościenko.
- Partyzantka! Targowica! – skandowali kibice Partyzanta Targowiska.
- Imperium Kontratakuje! – odsapnęło Miejsce Piastowe.
Początek.
W latach 30. XX wieku, wraz z rozbudową Krośnieńskiego lotniska i sprowadzaniem tutaj Szkoły Podoficerów Lotnictwa dla Małoletnich utworzono dwa lotniska pomocnicze. Lotnisko w Moderówce działało jeszcze przed II Wojną Światową, towarzyszyło kształceniu pilotów. Lotnisko w Łężanach (położone w Łężanach, a także Targowiskach i Pustynach, dla niepoznaki zwane „Iwonicz”) przed wojną użytkowane nie było.[1] Po wojnie lotniskiem administrował Aeroklub PRL, tworząc tam bazę szkoleniową.
Spadkobiercą Aeroklubu PRL został Aeroklub Podkarpacki, który w 2008 roku postanowił sprzedać obiekt (prawo do użytkowania wieczystego) w prywatne ręce. Nie ma w tym jednak nic złego, gdyż Aeroklub zaproponował wójtom Krościenka Wyżnego i Miejsca Piastowego prawo pierwokupu. Gminy Krościenko nie było wtedy stać na kupno lotniska, a potem na inwestowanie w jego utrzymanie - stwierdził wówczas dla Gazety „Nowiny” wójt Krościenka Jan Kuźnar (ustąpił z urzędu w 2010 r.).[2] Swojej części nie zakupiła także gmina Miejsce Piastowe, którą wtedy rządził Marek Klara (rządzi do dzisiaj).
W związku z brakiem chęci urzędów do kupna lotniska zostało ono sprzedane za 1,8 mln złotych jednej z firm.
Tanio kupić drogo sprzedać.
Po co był firmie ten teren? Jako lokata kapitału. Niestety, firma nie udźwignęła tego i innych ciężarów - upadła. W 2015 r. teren wykupił Podkarpacki Bank Spółdzielczy.
Rada Miasta Krosna podjęła ostatnio uchwałę umożliwiającą Prezydentowi Krosna zakup terenów „Lotniska Iwonicz” celem stworzenia na jego terenie strefy inwestycyjnej i zbudowania przez nie drogi łączącej Krosno z planowaną S19. Przy okazji Krosno chce włączyć teren w granice administracyjne miasta.
Cena zakupu prawa do użytkowania wieczystego to dzisiaj 11,8 mln złotych.
No i się zaczęło.
Przeciwko planom przyłączenia lotniska do Krosna natychmiast zaprotestowali wójtowie gmin Krościenko Wyżne i Miejsce Piastowe. Trudno im się dziwić. Każdy gospodarz by protestował w sytuacji, gdy ktoś chce mu zabrać kawałek terytorium.
Wydaje się jednak, że Krosno planuje przeprowadzić te ekspansje w sposób dość kulturalny. Nie jest to powiększanie miasta w stylu rzeszowskim, gdzie „na siłę” przyłączano całe wioski. Tereny, które miasto chce włączyć są niezamieszkane. Ani jedna osoba nie „przeprowadzi się” w rezultacie tych z mian ze wsi do miasta. Nie jest to sztuczne naciąganie statystyk, ale kupno gruntów, których Krosnu potrzeba, aby mogło zaoferować je potencjalnym inwestorom.
Krośnieńska strefa inwestycyjna przy… lotnisku w Krośnie jest sukcesywnie zabudowywana, jednak ma ona drobne mankamenty. Działki są relatywnie małe i mają ograniczenia w wysokości zabudowy. Z tego powodu miasto zaczęło szukać dużej działki, żeby móc do siebie sprowadzić naprawdę spore firmy. Takim właśnie terenem jest położone w trzech wsiach i dwóch gminach, tuż za granicami Krosna lotnisko „Iwonicz”. Oprócz lotniska konieczne będzie także przyłączenie kilkunastu małych, prywatnych działek, które oddzielają miasto od niego.
Krosno już dzisiaj mogłoby chcieć przyłączyć do siebie „siłą” choćby Świerzową Polską, Głowienkę, czy nawet Korczynę, ale nie chce tego robić. Zamiast tego kupuje nieużytki i chce z nich robić pożytek, ale pod jednym warunkiem: w swoich granicach administracyjnych. Nie jest to chora ambicja władz, ale wydaje się, że racjonalny rozwój.
Sam nie zje i drugiemu nie da.
Tymczasem władze sąsiednich gmin już ostro zaprotestowały. Te same gminy, których nie było stać na kupno i utrzymanie lotniska blokują tę możliwość Krosnu. Wójt Krościenka Jan Omachel nazwał kwestie przyłączenia swojej części lotniska do Krosna mianem rozbiorów! Biorąc pod uwagę powierzchnię, utrata 105 ha stanowiłaby utratę 7% powierzchni gminy, ale nawet po zmniejszeniu areału Gminie Krościenko daleko będzie pod względem powierzchni do najmniejszych w Polsce.
Jeżeli chodzi o procedury, to o zmianie granic gmin, a w tym przypadku także i powiatów decyduje Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji po zasięgnięciu ich opinii. Sprawa wygląda tak, że Krosno wyjdzie z inicjatywą zmiany granic do MSWiA, a następnie Minister poprosi o OPINIĘ rady gmin Krościenko Wyżne i Miejsce Piastowe, oraz radę powiatu krośnieńskiego (ziemskiego). Rady gmin mogą postanowić o zorganizowaniu referendum w sprawie zasięgnięcia opinii mieszkańców. Nie muszą jednak tego robić, mogą zwyczajnie podjąć uchwałę, w której zaopiniują taką zmianę.
O korekcie granic lub jej braku zadecyduje Minister po zapoznaniu się z wszystkimi opiniami. Nawet jeżeli będą one negatywne to i tak decyzja może być pozytywna. Opinie rad gmin są jedynie sugestiami – Wójtowie mogą protestować, ale na końcu i tak Minister zdecyduje wedle własnego uznania.
Jest tylko jeden przypadek, w którym taka zmiana byłaby niemożliwa. Stałoby się tak gdyby po okrojeniu terytorium, któraś z gmin stałaby się najbiedniejszą w Polsce pod względem dochodu podatkowego na głowę mieszkańca. Na szczęście ani Miejscu Piastowemu, ani Krościenku Wyżnemu ubóstwo nie zagraża.
Imperium kontratakuje.
O ile nazwanie proponowanych zmian rozbiorami jakoś się jeszcze jakoś broni, o tyle Miejsce Piastowe zadziwia. W najnowszym wydaniu tygodnika „Nowe Podkarpacie” w artykule „Wójtowie przeciwni ekspansji Krosna” Wójt Gminy Miejsce Piastowe stwierdza: „Będziemy walczyć o swoje, a jak trzeba będzie to zawalczymy również o inne terytoria.”
Takie słowa można interpretować tylko w jeden sposób: gmina Miejsce Piastowe zamierza walczyć o te tereny, które Krosno chce jej zabrać i jeszcze o jakieś inne. Jakie? Nie wiadomo, ale chyba chodzi o to, że chcą wydrzeć jakieś tereny Krosnu. Nie stać ich na wykupienie i utrzymanie swoich, ale chcą kolejnych. OK, ale których? Może Suchodół? Pytanie: czy cały, czy może tylko część?
Oj, rozpędził się trochę Pan Wójt z tą deklaracją.
Oj, rozpędził się trochę Pan Wójt z tą deklaracją.
Partyzanci.
Nie można jednak Wójtowi Miejsca Piastowego odmówić obaw o Partyzanta Targowiska, którego stadion znajduje się na terenie lotniska. Co z drużyną? gdzie zagra?
Otóż, kwestia pozostaje do rozwiązania, ale najprawdopodobniej Partyzant zostanie tam gdzie jest. Podobnie jak inna drużyna z gminy Miejsce Piastowe, czyli LKS Głowienka, która swój stadion ma… na Lotnisku w Krośnie. Głowieńskich sportowców nie przegoniło nawet ostatnio stworzenie Strefy Inwestycyjnej. To najlepszy przykład, że z rozgrywaniem meczów drużyn z gminy Miejsce Piastowe na terenie Krosna nie ma żadnego problemu. Podnoszona często sprawa stadionu Partyzanta jest „do dogadania” pomiędzy władzami klubu i miasta. Powinno się udać załatwić wszystko „bez ofiar”.
Droga do nikąd?
W wypowiedziach prezydenta Przytockiego pojawiają się informacje, że przez środek pasa startowego przebiegać będzie droga stanowiąca łącznik Krosna z S19. Pochylmy się na chwile nad tym pomysłem.
Warto nadmienić, że w okolicach Krosna S19 posiadać będzie 2 węzły. Pierwszy w Iskrzyni na wysokości skrzyżowania z drogą po południowej stronie Krościenka Wyżnego (ul. Brzozowska, przedłużenie ul. Południowej). Drugi węzeł zbudowany zostanie pomiędzy Miejscem Piastowym a Iwoniczem w miejscu przecięcia planowanej S19 z droga krajową 28 (mniej więcej tam, gdzie przebiega linia wysokiego napięcia).
W stanie obecnym najkrótsze drogi dojazdu do węzłów to ul. Bieszczadzka w stronę Miejsca Piastowego i ul. Chopina w kierunku Krościenka i Iskrzyni. Lotnisko w Targowiskach jest trochę nie po drodze, ani do jednego, ani do drugiego węzła. Dlaczego zatem tam chcemy budować łącznik?
Wykorzystanie pasa startowego, jako przedłużenia ul. Sikorskiego pozwoli ominąć Łężany, ale i tak musimy jechać przez Pustyny.
Dużo bardziej oczywista wydaje się koncepcja budowy łącznika z S19 pomiędzy ulicami Sikorskiego i Brzozowską w Krościenku Wyżnym. Łącznik Krosna z S19 będzie bardzo uczęszczaną drogą, więc powinniśmy unikać puszczania go przez jakikolwiek teren zabudowany. Ponadto, musimy zatroszczyć się, aby dojazd z Krosna do dróg szybkiego ruchu był jak najbardziej optymalny, gdyż każdy kilometr więcej będziemy przejeżdżać setki razy. Będzie to mieć wpływ na czas i koszty transportu – codziennie.
Dojazd do „ekspresówki” musi być jak najdogodniejszy. W przeciwnym wypadku po zjechaniu z S19 będziemy musieli się wlec do Krosna jeszcze kilkanaście minut.
Proponowany przez nas wariant przebiega wystarczająco blisko nowej strefy inwestycyjnej na „Lotnisku Iwonicz”, więc pozwoli na wygodny dojazd do niej, ale także umożliwi najszybszy dojazd do centrum Krosna.
Pożyjemy – zobaczymy.
Cała sprawa kupna przez Krosno gruntów w gminach Krościenko Wyżne i Miejsce Piastowe jest „świeża”. Panowie Wójtowie i Prezydent Krosna już wcześniej (przed deklaracją Krosna o przyłączeniu) debatowali nad tym tematem. Może po raz kolejny, uda się trzem Panom pogadać i przeprowadzić „aksamitny rozwód”.
A jak nie, to nas wszystkich przyłączą do Miejsca Piastowego.
Teksty źródłowe:
[1] Neon.info.pl: „O historii lotniska w Krośnie” http://www.neon.info.pl/2009/09/12/o-historii-lotniska-w-krosnie/[2] Nowiny: „Gminy nie stać na lotnisko w Targowiskach” http://www.nowiny24.pl/wiadomosci/krosno/art/6005937,gminy-nie-stac-na-lotnisko-w-targowiskach,id,t.html[3] Krosno24: "Magistrat chce poszerzyć granice Krosna" http://www.krosno24.pl/informacje.php3?id=10950[4] Krosno24: "Poszerzenie granic Krosna: prezycent Przytocki wchodzi w pokrzywy." http://www.krosno24.pl/informacje.php3?id=11009[5] KrosnoCity: "Nie ma zgody na poszerzenie Krosna. Sąsiednie gminy nie ustąpią." http://www.krosnocity.pl/index.php/aktualnosci/fakty/krosno/item/18755-nie-ma-zgody-na-poszerzenie-krosna-sasiednie-gminy-nie-ustapia.html
Komentarze
Prześlij komentarz